Od kilku lat podróżujemy po kempingach dość intensywnie, robiąc parę tysięcy kilometrów rocznie. W ciągu jednego wyjazdu (takiego 2 tygodniowego) potrafimy spać nawet w 10 - 12 różnych miejscach. Do tego weekendy od maja do października. Uwierzcie, że widziałam duuuużo (jak nic ponad setkę) kempingów. Ale nigdy nie widziałam czegoś tak pięknego, tak zadbanego i tak dopieszczonego w każdym calu!
Z całego serca życzę właścicielom kempingu Noroc (aż umieszczę linka, aby każdy chętny trafił), żeby ich goście docenili i uszanowali ogrom serca i pracy, które tam wkładają!
Tak naładowani pozytywnymi estetycznymi doznaniami ruszamy na podbój Sapanty. Czyli oczywiście wesoły cmentarz :) Jedyny taki w Europie! Cmentarz zaczął przyjmować obecny wygląd w 1935 roku, kiedy to miejscowy artysta Stan Ioan Pătraș po raz pierwszy wykonał „wesołe” epitafium. Kontynuatorem cmentarnego dzieła S.I. Pătrașa jest Dumitru Pop Tincu. Obecnie z ponad 800 nagrobkami cmentarz jest jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych Rumunii - czytamy w internecie.
Faktycznie, miejsce jest wyjątkowe, szkoda, że nie rozumiemy dowcipnych wierszyków, które mówią o zmarłych lub przyczynach, z powodu których rozstali się z życiem. Rumuni czytają i się śmieją :)
...stolarza...
... matkę...
...prządkę...
... i całkiem nowoczesną krawcową...
Czasami nagrobki przedstawiały nie scenki z życia, a sposób w jaki zmarli odeszli...
No cóż, ten raczej w niecodzienny sposób opuścił tą ziemię...
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz