środa, 10 lipca 2013

Szpital i zmiana planow wakacyjnych...

Wspominałam już kiedyś o gorączkach Maksa. Powtórzyły się one cztery razy, bez żadnych innych objawów, w końcu wylądowaliśmy w szpitalu :( Po kilku dniach, masie badań i przeleczeniu antybiotykiem, wróciliśmy do domu, ja jako wykończona matka, Maks jako zdrowe dziecko :)


Nie będę się na temat naszego pobytu w szpitalu rozpisywać ( a mogła bym dłuuugo...) w końcu to nie blog medyczny ;) Tak czy inaczej wakacje spędzimy w Polsce (będę się tu czuła bezpieczniej...). Dzieci roboczo nazwały trasę: "Szlakiem bunkrów i nie tylko..." Wstępnie wygląda tak:





Kraków, Częstochowa, Piątek (środek Polski :) Biskupin i Wenecja, Toruń ( pierniki, obserwatorium...), Malbork, Westerplatte, Grota w Mechowie, Jastarnia, bunkry i fokarium na Helu, Łeba i Ustka oraz Słowiński Park Narodowy, Borne Sulinowo (militarnie na całość :), safari w Świerkocinie, Kaława (MRU), Kostrzyn, Kamienna Góra, Jugowice, Wrocław (ZOO, fontanny, Ostrów Tumski...) i do domu :)
Zaznaczam, że to plany wstępne. Chętnie przyjmę Wasze uwagi :)


Urodzinowe prawo jazdy :)


Mój zdolny Mąż dziś skończył 40 lat :)
Dziś zdał na prawo jazdy kategorii B 96, możemy jechać w świat zestawem powyżej 3,5 tony :)
Koniec męczenia Laloonią naszej Corolli, czas na Landcriusera :)