Cóż za szalony dzień...
W naszym Pegazie, gdzie jeździmy konno dziś były zawody. Niestety nie było dane żadnemu z moich dzieci wystąpić w pokazie, a ja i Maks nie mogliśmy nawet kibicować kolegom... Cóż, życie jest sztuką wyboru...
Maks miał finał konkursu Word Master w szkole językowej Early Stage w Niepołomicach.
Udało mu się stanąć na podium, miejsce trzecie :) My jesteśmy bardzo dumni, on zawiedziony, bo rok temu był najlepszy.
Przy okazji trafiliśmy na niepołomickim rynku na Rajd Maluchów :)
Po powrocie do Krakowa udaliśmy się na piękną działkę na grilla do Eli i Stefana (do naszych kochanych znajomych), było cudownie pod każdym względem, dziękujemy :) Pyszne jedzenie, wspaniałe domowe nalewki, piękna okolica, przemiłe towarzystwo... PS. Gosiu, jeździć z Tobą (nowym autem) to sama przyjemność ;)
sobota, 30 maja 2015
niedziela, 17 maja 2015
Neandertalczyk i inni znajomi ;)
Pierwszy weekendowy wyjazd nowego sezonu postanowiliśmy spędzić w województwie świętokrzyskim. Piątek, pogoda zapowiada się pięknie, czas ruszać :)
Po raz kolejny udajemy się do Tumlina. Cóż, są tacy ludzie i są takie miejsca, do których wraca się z wielką radością :)
Gospodarz ma "nową zabawkę". Równie wielką atrakcją, jak sama jazda, okazuje się przymierzanie kasku :)
Mieliśmy wielką ochotę na grilowanie, więc zabrałam "obstawę" i udałam się do miejscowego Proboszcza, który udzielił nam dyspensy :) Wciąż się zastanawiam, jak to jest, że kiełbasa w piątek smakuje najlepiej?
W sobotę wybraliśmy się do Centrum Neandertalczyka, które znajduje się w sąsiedztwie Jaskini Raj.
W pierwszej chwili mały namiot nie robi na nas wrażenia. Ale okazuje się, że w środku jest bardzo ciekawie. Każdy dostaje audiobooka z słuchawkami i wybiera odpowiadającą mu wersję (dla dorosłych, dla dzieci, po angielsku...) i zaczyna się zwiedzanie. Ekspozycja jest ciekawa i zajmująca, cena bardzo przystępna (7 zł od osoby).
Na wystawie dumnie prezentują się nasi przodkowie:
I to na co polowali i co jedli nasi przodkowie ;)
Budujące jest to, jak chętnie edukuje się nasza młodzież:)
Mnie zafascynowały informacje zawarte na tej tablicy:
Później udaliśmy się na spacer po pięknym lesie:
Następnie w mniejszych grupach zwiedzaliśmy interesujące nas miejsca. My wybraliśmy wycieczkę do Kielc, miasta z jedyną w swoim rodzaju architekturą :)
Sobotni wieczór był ciepły, atmosfera gorąca, noc długa a niebo pełne gwiazd :)
Wczesnym rankiem w niedzielę obudziły nas kościelne dzwony i potężny wiatr, choć słońce nadal świeciło pięknie :)
Po raz kolejny udajemy się do Tumlina. Cóż, są tacy ludzie i są takie miejsca, do których wraca się z wielką radością :)
Gospodarz ma "nową zabawkę". Równie wielką atrakcją, jak sama jazda, okazuje się przymierzanie kasku :)
Mieliśmy wielką ochotę na grilowanie, więc zabrałam "obstawę" i udałam się do miejscowego Proboszcza, który udzielił nam dyspensy :) Wciąż się zastanawiam, jak to jest, że kiełbasa w piątek smakuje najlepiej?
W sobotę wybraliśmy się do Centrum Neandertalczyka, które znajduje się w sąsiedztwie Jaskini Raj.
W pierwszej chwili mały namiot nie robi na nas wrażenia. Ale okazuje się, że w środku jest bardzo ciekawie. Każdy dostaje audiobooka z słuchawkami i wybiera odpowiadającą mu wersję (dla dorosłych, dla dzieci, po angielsku...) i zaczyna się zwiedzanie. Ekspozycja jest ciekawa i zajmująca, cena bardzo przystępna (7 zł od osoby).
Na wystawie dumnie prezentują się nasi przodkowie:
I to na co polowali i co jedli nasi przodkowie ;)
Budujące jest to, jak chętnie edukuje się nasza młodzież:)
Mnie zafascynowały informacje zawarte na tej tablicy:
Później udaliśmy się na spacer po pięknym lesie:
Następnie w mniejszych grupach zwiedzaliśmy interesujące nas miejsca. My wybraliśmy wycieczkę do Kielc, miasta z jedyną w swoim rodzaju architekturą :)
Sobotni wieczór był ciepły, atmosfera gorąca, noc długa a niebo pełne gwiazd :)
Wczesnym rankiem w niedzielę obudziły nas kościelne dzwony i potężny wiatr, choć słońce nadal świeciło pięknie :)
Dziękujemy za gościnę i wspaniałe towarzystwo. Humoru nie zepsuła nam nawet wątpliwie miła pamiątka w postaci mandatu...
niedziela, 10 maja 2015
Panel słoneczny :)
W tym roku wyjątkowo późno (bo dopiero za tydzień) rozpoczynamy sezon. Ale za to jak ekologicznie :)
Nasza przyczepa dostała panel słoneczny i akumulator. Jest też dokładnie umyta z zimowego brudu i ma nowy, większy daszek (zdjęcia wkrótce). Jeszcze pięć dni i w drogę!
Opis przyczepy można przeczytać TU
Nasza przyczepa dostała panel słoneczny i akumulator. Jest też dokładnie umyta z zimowego brudu i ma nowy, większy daszek (zdjęcia wkrótce). Jeszcze pięć dni i w drogę!
Opis przyczepy można przeczytać TU
Subskrybuj:
Posty (Atom)