poniedziałek, 12 września 2016

Ach, co to był za weekend!

No i stało się... Niespełna dwa tygodnie temu kupiliśmy trzecią naszą przyczepę... a raczej domek na kółkach. Zawsze mówiłam, że wielka przyczepa nie jest dla mnie... Ale apetyt rośnie w miarę jedzenia...
Adria miała 360 cm, Amara 500 cm, a Ventana 558 cm w środku, 615 cm na zewnątrz, 766 cm z dyszlem, zestaw z autem ma prawie 13 metrów...


Po lewej stronie od wejścia (tył przyczepy) znajduje się łóżko piętrowe (dla Maksa), po prawej kuchnia, umywalka, a właściwie cała toaletka (przy sypialni), łazienka (wc i prysznic), z przodu łóżko małżeńskie. A pośrodku rozkładane 2 osobowe spanie, które nam służyć będzie za pokój dzienny i jadalnię. Jest przedsionek (dopinany namiot z podłogą),zbiorniki na wodę, bojler truma, nawet nowa szafka kuchenna do przedsionka :)

Tadam! Oto ona:






Na poniższym zdjęciu stoją obok siebie (Amara i Ventana), tak dla porównania...



A dla przypomnienia opis Adrii i Amary znajduje się TU

Skoro nowa przyczepa pojawiła się w rodzinie, to trzeba zrobić chrzciny :)
Tak szczęśliwie się złożyło, że w miniony weekend odbywało się III Terenowe Spotkanie Członków KSK. Tym razem w Szydłowie, gdzie opiekun stowarzyszenia, ks. Mariusz, został pod koniec sierpnia przeniesiony z Tumlina.
No to w drogę! Jedziemy 115 km i jesteśmy na miejscu:


W Szydłowie bawiliśmy się wprost wspaniale! Miejscowość i okolice okazały się przepiękne, towarzystwo wyśmienite, chrzest był i to podwójny (jeszcze jedna załoga przyjechała nowym nabytkiem), wieczorne spotkania pełne humoru, a pogoda dopisała aż za bardzo, upał jak w środku lata! Zresztą zobaczcie sami...

Brama Krakowska - wizytówka Szydłowa:


Malownicze ruiny zamku królewskiego:






 

Kościół św. Władysława z XIV wieku, kościół pokutny, ufundowany przez Kazimierza Wielkiego, postawiony za zamordowanie kanonika Marcina Baryczki.


Przed kościołem stoi jedna z wielu drewnianych rzeźb:

 
Kilkumetrowe drewniane figury historycznych postaci stoją w różnych miejscach Szydłowa, jedna nawet pilnowała naszej przyczepy ;)


Miejscem naszego postoju był  obszerny plac za synagogą (najstarszą zachowaną synagogą w województwie świętokrzyskim i jedną z najstarszych w Polsce), którą zwiedziliśmy również w środku...




Poszliśmy też obejrzeć gotycki Kościół Wszystkich Świętych a w nim przepiękne polichromie z XIV wieku...




... na których fotografowanie mieliśmy zgodę pani przewodniczki...


W sobotę udaliśmy się na wycieczkę do Kurozwęk, gdzie można zwiedzić pałac, pochodzić w labiryncie z kukurydzy, przejść się po mini zoo oraz pojechać na "safari" i oglądnąć z bliska bizony...







Na dodatek trafiliśmy na Dni Konopi, co oczywiście dało nam dużo radości, choć nikt nic nie palił, piliśmy jedynie konopną herbatkę z owocami :)







Weekend był wspaniały, dziękuję za cudowne spotkanie, fajnie mieć takich przyjaciół :) Do zobaczenia następnym razem :)