niedziela, 15 września 2013

Wrocław i okolice

Już połowa września. Wypada skończyć opis wakacji :)

PIĄTEK (16 sierpnia)
Wrocław, kemping AZS AWF. Jedyny w okolicy, konkurencji brak, co widać po cenach dorównujących tym znad morza, przy samej plaży. Standard, no cóż... "Późny Gierek", zwłaszcza sanitariaty, tym bardziej dziwi tak duża liczba "wypasionych" kamperów zagranicznych. Ale obsługa bardzo sympatyczna, podstawowa czystość zachowana :) Plusem jest też położenie kempingu, spacerkiem poszliśmy oglądnąć pokaz fontanny.  Cztery Żywioły polecam, rewelacja :)










SOBOTA (17 sierpnia)

ZOO we Wrocławiu. Same pozytywne wrażenia. Cena dobra (w porównaniu z innymi atrakcjami, za które udało się "przepłacić" w te wakacje), bilet rodzinny 70 zł. Co nie wszędzie jest jasne, tu było oczywiste, bilet rodzinny to rodzice i dzieci, czyli młodzież ucząca się również.
Zoo jest ogromne, czyste, zadbane, zwierzęta mają świetne warunki, duże wybiegi. Cóż, nie będę się rozpisywać, polecam :)






OSÓWKA.
Część Kompleksu Riese, bardzo ciekawe miejsce, nam niestety zabrakło czasu na zwiedzenie wszystkich dostępnych obiektów. Na pewno wrócimy kiedyś nadrobić zaległości :)





NIEDZIELA (17 sierpnia)
Koniec wyjazdu, małe podsumowanie.
Przejechaliśmy ponad 2800 kilometrów, 16 dni (idealna pogoda na zwiedzanie 14 dni, jeden dzień deszczu, jeden upału) i 15 nocy na na 8 różnych kempingach, zwiedziliśmy praktycznie wszystko co było w planach, wszyscy zdrowi i zadowoleni :)
Przyszło nam jeździć różnymi drogami (niektóre nawet nie miały dziur!) i jadać w różnych miejscach :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz