PONIEDZIAŁEK (5 sierpnia)
Fort IV Twierdzy Toruń, częściowo odnowiony, część zaadaptowana na hotel. Za kilka złotych dostajemy plakietkę "zwiedzający" oraz mapkę i chodzimy po całym obiekcie:)
Starówka Torunia jest piękna, oczarowała mnie! Najbardziej podobał mi się Ratusz.
Widzieliśmy też Krzywą Wieżę, Dom Mikołaja Kopernika i odwiedziliśmy Żywe Muzeum Piernika, gdzie upiekliśmy własne pierniczki, świetna zabawa :)
WTOREK (6 sierpnia)
Zapinamy przyczepę na hak i ruszamy do Malborka. Mimo iż to moja trzecia wizyta w tym zamczysku, jego ogrom i uroda nadal mnie zachwycają :)
Popołudniu ruszamy do Gdańska. Zdążyliśmy na wieczorny spacer po plaży :)
ŚRODA (7 sierpnia)
Zwiedzamy Westerplatte. Ciekawie zrobiona, długa ścieżka historyczna z dobrymi opisami przy każdej "atrakcji" od starej stacji kolejowej, poprzez wszystkie bunkry, składy amunicji, fortyfikacje, cmentarz aż do znanego wszystkim pomnika.
Jedziemy dalej wybrzeżem i lądujemy w Chłapowie. Sentymentalnie, byliśmy tu prawie 20 lat temu, jeszcze przed ślubem :) Choć miasteczko rozkwitło i rozrosło się niesamowicie, odnajdujemy "nasze" miejsca (najpierw spaliśmy na polu namiotowym, później w wynajętym pokoiku).
CZWARTEK (8 sierpnia)
Dziś postanowiliśmy przejechać i dokładnie oglądnąć cały półwysep helski: umieszczone dosłownie wszędzie fortyfikacje oraz Skansen i Muzeum Obrony Wybrzeża. Byliśmy też w Fokarium. Wieczorem na dokładkę park linowy. Ledwo żyjemy...
Mieszkając w Krakowie zawsze myślę o Helu jak o drugim KOŃCU Polski, a tu niespodzianka, Hel to początek ;)
CDN :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz