wtorek, 29 lipca 2014

Nad Bugiem...

W zeszłym roku objechaliśmy sporo ciekawych miejsc, omijając (z braku czasu) wschodnią część Polski. W tym roku postanowiliśmy nadrobić zaległości. Zaczęliśmy od miejsca, gdzie Bug jest naszą naturalną granicą z Białorusią, a odrobinę na południe zaczyna się Ukraina...













Zwiedziliśmy Klasztor Ojców Paulinów we Włodawie, oprowadzał nas przesympatyczny Brat, którego poczucie humoru, mocno zaskoczyło nawet mnie :)











W Poleskim Parku Narodowym przespacerowaliśmy się edukacyjną ścieżką przyrodniczą "Dąb Dominik", gdzie poza dębem można podziwiać rosiczki, czermień błotną i żółwie :) Staliśmy się niestety daniem głównym dla wyjątkowo głodnych komarów :( Ślady pozostały do dziś...



















Odwiedziliśmy też Obóz Zagłady w Sobiborze. Jest to bardziej miejsce pamięci i muzeum, bez drastycznych ekspozycji. Ale i tak natrętnie nasuwa się pytanie, jak człowiek może coś takiego zrobić drugiemu człowiekowi...



Wschód Polski to mieszanina kultur, nacji i religii. Obok siebie stoją kościoły katolickie oraz cerkwie prawosławne. Na przestrzeni wieków wszystko się przenika, miesza i uzupełnia. Świątynie zmieniają swoje przeznaczenie, księża odprawiają nabożeństwa w dwóch obrządkach. Poznaliśmy osobiście wspaniałego księdza w Kostomłotach, opowiadał cudownie historię swojej, JEDYNEJ NA ŚWIECIE PARAFII NEOUNICKIEJ OBRZĄDKU BIZANTYJSKO-SŁOWIAŃSKIEGO oraz smutne dzieje obrony świątyni przed carskim wojskiem...








Po takiej opowieści naszym następnym przystankiem musiało być Sanktuarium Męczenników Podlaskich w Pratulinie. Znajduje się tam "obrazkowa ścieżka" na świeżym powietrzu, która ciekawie opowiada historię Kościoła (rozłam, Unia Brzeska...) oraz obraz przedstawiający obronę cerkwi w Kostomłotach.









CDN


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz